Pewien geolog wybrał się nad Nidę na Wilkomiję obadać tamtejsze skałki. Teren bardzo piękny i ciekawy więc oprócz skałek geologa zainteresowała okolica Wilkomiji. Wędrując tak doszedł do wsi Bizoręda. Tam na jednym z podwórek zobaczył niemiecki hełm Pikielhaube służącym za psią miskę. Hełm ciekawy i już zabytkowy poniewierał się w takich warunkach. Geolog wszedł na podwórze i napotkał gospodynię. Zapytał ją o ten hełm.

– A no beła tu wielgo wojna. Niemce i Austryjoki biły Rusków nad Nidą ale nie w to wojnę ino jeszcze poprzednio. Tak i po nich trochę zostało.

– A nie szkoda pani takiej pamiątki sprzed lat?

– Niii.

– A czy mógłbym ją sobie wziąć?

– Niii

– A czemu?

– A z cego pies bedzie żarł?

-Da mu pani inną miskę.

– Inny ni mom. A psu z tego żre się dobrze.

– No to kupi pani psu nową miskę. Teraz takie specjalne miski robią dla psów. Pies na pewno będzie zadowolony

– No jesce czego! Jo bede jeździeła za psio miskom! A co to? Ile to mom lot? Jo mom już 86 lot! I nie będe piniedzy wydawać na psa!

– No to sam kupię taka miskę dla psa. Zobaczy pani, pies będzie zadowolony.

– No może będzie.

Geolog wrócił do domu i po paru dniach przyjechał z plastikową miską dla psa. Upewnił się ze hełm jest nadal. Ten szpicem wbity w ziemię stał koło psiej budy. I znów gadka z gospodynią.

– Dzień dobry

– No jak dla kogo

– Czemu jak dla kogo?

– No widze żeś pan po mojo miske przyszedł.

– No tak ale, jak obiecałem przywiozłem elegancką psią miskę.

– Z takjii to pies nie będzie chcioł żryć!

– czemu?

– Bo nie umi!. Zaro mu sie wywróci i co w misce będzie wyleje.

– Nie wywróci. Miska jest stabilna

– Eeee Pan mojego psa nie zno. Un zdolny! Miska musi twardo stać na ziemi. Ta mojo ma szpic, tym szpicem wbije w zimie i pies ją troncoł i tak nie wyleje bo szpic trzymo. Poresztą to pies ją lubi i się przywykł do nii. Wie pan, Niemce to praktyczne beły i jak zrobieły taki hełm to tak by służył długo. Dały mu szpic by sie nie giboł na zimii. Taki wbity w zimie to się nie wywróci.

– No to ja pani taką miskę przywiozę.

Znów wrócił z niczym. Ale poszukał metalowej miski przyspawał od spodu pręt. Oszlifował by wyglądał podobnie jak tamten szpic. Potem dorobił jeszcze dwa takie szpice. I przyjechał pokazując miske z trzema szpicami.

– Może być taka miska? Za tamtą z jednym szpicem?

– No… ja wim… No może się nie gibnie ale pies się pewnie pozno.

– Ale pies to mądry zwierz i mu zależy bardziej na to co w środku jest a nie w czym podane.

– No może i tak

– No to jak? Wymienimy miskę?

– A daj pan jeszcze na trzy wina i możesz miskę brać.

Hełm uratowano

print