Statki od chyba początków żeglugi obdarzano różnymi nazwami. Każdy nosił jakieś imię podobnie jak ludzie, w końcu statek miał mieć soją duszę. W Historii polskiej floty handlowej zdarzyło się kilka statków noszących nazwy miast, rzek z regionu Świętokrzyskiego lub noszące nazwiska osób związanych z tym regionem.

Busko Zdrój drobnicowiec zbudowany w stoczni Santienul Naval w Turnu – Severin w Rumunii w 1971 r. Miał 85,9 m długości 1155 BRT, maszyna parowa 2250 KM nadawała prędkość do 14 węzłów. Problem ze statkiem był taki że stocznia, która go zbudowała normalnie budowała wagony kolejowe a stal do budowy statku przywieziono z ZSRR, najgorszego z możliwych materiałów. Stal była zawęglona. Było w niej wiele zagazowań. Mimo to zdecydowano budowę serię statków. Mimo że z tej serii zatonął Kudowa Zdrój nadal eksploatowano pozostałe. 22 VI 1971 na Łabie omal nie zatonął Busko Zdrój ale uznano że to jedynie wina przesunięcia ładunku. 20 I 1983 na Morzu Śródziemnym zatonął bliźniaczy statek Kudowa Zdrój. Zginęło 21 osób. Tym razem podobnie przyczynę określono jako przesunięcie ładunku, przy złym jego rozłożeniu i złej pogodzie. 2 II 1985 r Busko Zdrój wypłynął z Gdańska do Oslo w Norwegii po ładunek stali zbrojeniowej, którą miał przewieźć dla Duńskiej firmy Omega,do Porto Torres na Sardynii. Statek do Oslo dopłynął szczęśliwie i tam wziął do ładowni 1200 T prętów zbrojeniowych w 122 pęczkach po 12 metrów. 7 II statek wypłynął z Oslo w dalszy rejs. Na Morzu Północnym pogoda znacznie się pogorszyła. Gdy statek zbliżył się do wybrzeży Holandii i Niemiec, ładunek stali przesunął się i spowodowało to mocny przechył na prawą burtę. Stopniowo przechył pogłębiał się a stal kiepskiej jakości, z której zbudowano statek, nie wytrzymała i zaczęła pękać wpuszczając wiele ton wody. Statek nadał wezwanie pomocy, ale z początku nikt na pomoc nie przybył. Jakby mało tego dwa nie znane frachtowce idące w pobliżu w ogóle nie zareagowały na sygnały tonącego Buska Zdroju. W końcu jednak na pomoc ruszyły statki: Polski Ziemia Bydgoska, rosyjski statek przetwórnia ryb Fritz Heckert dwa inne statki duńskie i niemieckie helikoptery. W trakcie akcji ratunkowej na pomocy nie udzieliły blisko płynące polskie statki Sieradz, Chrzanów i Ziemia Olsztyńska. Sama akcja ratunkowa prowadzona w ciężkich sztormowych warunkach (ok 9 stopni B) była dość chaotyczna i powolna. Z lodowatej wody (3- 4 stopnie) podejmowano puste tratwy ratunkowe albo ciała śmiertelnie przemarzniętych rozbitków. Helikopter niemiecki uratował jednego tylko marynarza, radiotelegrafistę. Wszyscy pozostali z załogi zginęli w morzu. Odnalezione ciała zabrano do kraju i pochowano na lądzie. Wrak statku znaleziono nie długo potem ujawniając szereg wad i przyczyny katastrofy, która zabrała życie 24 marynarzy. Po tej katastrofie pozostałe statki tej serii wycofano z użycia w polskiej flocie. Sprzedano je do innych krajów gdzie tam również potwierdziły się ich wady. 9 XII statek Świnoujście pod nazwą jako Four Star I pod grecką banderą doznał przesunięcia ładunku na dużej fali co doprowadziło do wywrotki statku i jego zatonięcia. Zginęło trzech ludzi. W 1996 r u wybrzeży Korsyki wszedł na mieliznę statek Fenes (ex Ciechocinek). Podczas prób ściągnięcia statku z mielizny pękł kadłub przez co uznano statek za stracony. Wrak pocięto na złom.