Dawniej na wsiach gdy dziecko urodziło się przed ślubem rodziców miało nadawane zwykle dwa imiona: dla chłopców – Roch i dla dziewczynek – Magdalena lub Magda. Niczemu nie winne dzieci piętnowano w ten sposób i później w razie niepowodzeń w życiu wytykano grzechy rodziców. Koło Chęcin się zdarzyło że urodziła się dziewczynka ale ojca nie miała bo ten zginął w kopalni. Dziewczynce nadano imię Magdalena. Życia łatwego nie miała i gdy dorosła postanowiła zamieszkać osobno z daleka od wsi. Wybrała górę w pobliżu kopalni gdzie jej ojciec zginął. Mieszkała w drewnianej chatce i miała krowę, kozę i kilka kur. Założyła rodzinę a jej dzieci zamieszkały w innych wsiach, sama z mężem kiedyś poumierali a dom ich zajęli górnicy do celów gospodarczych. Magda gdy żyła pomagała górnikom zanosząc im czasem jedzenie, wspierała dobrym słowem. Po jej śmierci górę na której mieszkała nazwano górą Magdaleny a później Św. Magdaleny. Kopalnia z czasem się rozrosła i na podwórku gospodarstwa Magdy powstał kolejny szyb gdzie wydobywano ołów i miedź. Gdzieś na dużych głębokościach tego szybu natrafiono na złoto. Było go jednak tak mało że nie opłacało się go wydobywać na większą skalę a samo wydobycie stawało się niebezpieczne. Nie długo potem wyczerpał się ołów i miedź a szyb zasypano by nie stwarzał niebezpieczeństwa. Jednak pamięć po złocie przetrwała a wieść o nim rozeszła się i zaczęli tu przybywać poszukiwacze. Wydrążyli więcej szybów ale nie znaleźli niczego szczególnego poza wapieniem resztkami ołowiu i miedzi.