Za wsią Żerniki nad rzeką Nidą była kiedyś jaskinia. Nie miała nazwy własnej, stworzona przez naturę. Służyła mieszkańcom wsi jako piwnica – chłodnia na żywność. Nadeszła I Wojna Światowa, nad Nidą zatrzymał się front. W pobliżu jaskini wykuto w skale okopy i półziemianki w których ustawiono moździerze kalibru 305 mm. Moździerze miały dużą siłę niszczenia sam huk i wstrząs mógł być niebezpieczny dla obsługi więc odpalano zdalnie. Austriacy jaskinie nieco przebudowali i używali jako schron podczas strzelania. Wokół jaskini rozrywały się pociski, moździerze powodowały duże wstrząsy a jaskinia okazała się dość odporna. Zniszczone zostały nacieki, ale ściany i strop ocalały. Po wojnie jaskinia była opuszczona. Stopniowo znów zaczynała służyć jako piwnica. Posłużyła też do zabaw miejscowych dzieci. Zdarzyło się że jedno gdzieś w jaskini zabłądziło, a gdy je odnaleziono zdecydowano zniszczyć jaskinię. Przy wejściu założono ładunki wybuchowe. Odpalono je, wybuch skruszył część skały ale jaskinia się nie zawaliła. Po drugiej stronie góry założono mały kamieniołom, stamtąd żwir wybierano i zasypano stanowiska dział, okopy i wejście do jaskini. Pamięć o jaskini przetrwała ale nikt już nie pamięta gdzie było jej wejście.

print