Zdarza się że ludzie widują zjawy postaci ludzkich, czasem psów a bywają też konie. Duchy koni spotyka się przeważnie w miejscach dawnych bitew, gdzie koń niósł do walki człowieka i razem z nim ginął. Bywają też przy zamkach, pałacach i dworach gdzie dobrze traktujący właściciel umarł zanim koń zdechł. W 16 II 1665 r we wsi Sokołówka umierał Wódz Stefan Czarniecki. Weteran wojny z Rosją z Kozakami Chmielnickiego a najbardziej znany z walk ze Szwedami w czasie “Potopu Szwedzkiego”. Do umierającego przyprowadzono jego wiernego konia. Ten pożegnał się ze swym panem, rozumiał że to jego koniec. Po tym hetman zasnął i więcej się nie obudził. Hetmana przewieziono do Czarncy i pochowano w tamtejszym kościele. Chciano nakarmić konia hetmana ale ten nie chciał jeść ani pić, w końcu zdechł. Od tamtej pory co roku 16 lutego na łąkach wokół Czarncy słychać tętent konia a czasem widać mglistą jego postać. Podobnie jest koło Działoszyc. Tam w czasie Potopu Szwedzkiego grupa uzbrojonych Chłopów napadła na oddział Szwedów. W walce poległo wielu żołnierzy i chłopów których pochowano na miejscu. Oficer który dowodził oddziałem Szwedów został ranny i spadając z konia uwiązł nogą w strzemieniu a przerażony koń poniósł. Biegał po polach z zabitym oficerem i nie dał się złapać, oficera nigdy nie pochowano. Od tego czasu w okolicy pojawia się duch konia który galopuje po niebie. Konie pojawiają się też koło Szczekocin gdzie Polska piechota zadała spore straty Pruskiej Kawalerii. Z wód Nidy raz w roku wynurzają się zjawy koni razem z husarzem przypominając bitwę pod Kliszowem. Nie brakuje zjaw koni w miejscach bitwe Powstania Styczniowego czy obu wojen światowych. Dość sławnym jest koń z husarzem na murach zamku Krzyżtopór i w pobliżu zamku w Chęcinach. Czy zjawy przynoszą szczęście, czy są zwiastunem kłopotów, chyba jeszcze nikt nie ustalił.
Najnowsze komentarze